O ile pamiętam, to ktoś potraktował potencjometry "contact sprayem" lub podobnym g...nem, który przedarł się do elektroniki i po prostu w zakamarkach było tłusto i lepko.
Nie wiem czy dobrze widać, więc opowiem. Sonda z Fishera z osłonką (a właściwie jej resztkami - co chyba akurat widać), po którą nawchodziło tyle brudu, że zbryliło się w grubą warstwę prawie betonu. Przypadek naprawdę krytyczny.