Powtórzę:
Kiedyś sondy Rutusa były relatywnie tanie, więc nie było sensu ich naprawy.
Obecnie klient wg mojej informacji zapłacił 450 zł.
napisał:
Zaproponował nową cewkę za 450zł którą kupiłem,
Nie dopytywałem jaką sondę klient kupił. Czy dużą, czy standardową, z drążkiem czy bez.
Jeśli więc sonda kosztuje 250zł, to patrz zdanie na początku tego wpisu (i nie ma co się tutaj tłumaczyć, aczkolwiek niektórzy myślą, że sondę da się naprawić za 20zł).
Jeśli uszkodzenie kabla przy wejściu skutkuje koniecznością zakupu sondy za 450zł, to jest to gruba przesada jak na lokalnego - a nie z antypodów - producenta.
Przyjmuję wyjaśnienia co do drążka dla większej sondy - ma to sens, aczkolwiek wolałbym wyjaśnienie tego w dziale "Akcesoria" na Pana stronie. Widziałbym tam też cenę dużej sondy bez drążka (bo w innym przypadku mogę założyć, że bez drążka kupić się nie da - a co jeśli ktoś wyrwie kabel?) oraz cenę samego drążka (dla tych co mają starsze drążki,a chcą sobie wymienić).
Stwierdzam fakt: Rutus nie naprawa swoich sond - trzeba kupować nowe - czym akurat nie odróżnia się od większości producentów.
Mnie wkurza jednak bardziej coś innego - że na mnie skupia się frustracja i wyzłośliwianie się różnych użytkowników, którym odmawiam przyjmowania tego czy owego, podczas gdy sami producenci/dystrybutorzy umywają ręce.
I ten wątek jest o tym - na co można liczyć kupując ten czy inny sprzęt.
proscan