Rozpakowałem paczkę.
Wykrywacz wygląda jeszcze gorzej niż na zdjęciach.
Wtyczki od sondy brak, kable rozprute, jakieś mostki na płytce, jeden z układów ewidentnie wymieniany i źle wlutowany, dwa nieoryginalne kondensatory, wtyczki zapaprane żywica. Generalne ktoś mocno ingerował w elektronikę.
Obudowa też wygląda gorzej - niewątpliwie w ciągu wspomnionych dwóch lat, dorwał się do niego kolejny matołek z dwiema lewymi rakami, brakiem umiejętności, zerową wiedzą i mnóstwem tupetu.
Na metal reaguje, ale dziwnie - najpierw cichnie, potem sygnał rośnie. Przypuszczenie coś pomieszane w kabelkach - ale może to wina elektroniki.
Niestety, ale ja w nie naprawiam wykrywaczy w których ktoś grzebał.
viewtopic.php?f=1&t=4112Ponieważ nie dopytałem o to (Pan nic nie pisał o ingerencji w elektronikę, ani o dewastacji wtyczki od sondy), to trochę poczuwam się do nieporozumienia.
Wykrywacz odeślę na swój koszt na adres w Polsce. Do Hiszpanii mogę też odesłać, ale kosztów nie pokrywam.
Załączam fotki. Uszczelniania woskiem już mi się nie chciało fotografować. Ten wykrywacz nigdy pod wodę i tak nie zejdzie.
DSCN2669.JPG
DSCN2667.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.