Dla mnie te zdjęcia to oczywista bzdura (chyba że komuś zaszkodziło i takie zdjęcia robi).
Ja próbowałem chodzić w ten sposób i jest to bardzo kłopotliwe. Trudno prowadzić taką sondę (huśta się), następują wzbudzenia od elektroniki (a zwłaszcza akumulatorów pełnych ołowiu), nie ma jak sprawdzić sygnału. Z ramą powinno chodzić trzech ludzi; dwóch nosi, a trzeci z innym, ręcznym wykrywaczem sprawdza płytkie sygnały.
Poza tym ramę nosi się przy ziemi, a nie przy głowie. Natężenie pola (dla sondy okrągłej co prawda), spada z sześcianem odległości. Przy wzroście 1,7m siła pola jest symboliczna.
Bardziej martwiłbym się wówczas o nabiał.
proscan