Właśnie doświadczam w praktyce wszystkich upierdliwości "geograficznego" równoważenia sondy i dochodzę do wniosku, że tą metodą sondy nie da się idealnie zrównoważyć. Wynika to z różnicy faz sygnałów docierających do RX z cewek TX i BUCK. Podobny problem napotkałem przy niewielkim korygowaniu prądu cewki BUCK rezystorem bocznikującym. Zawsze sygnał z cewki RX spada do pewnego poziomu, potem następuje stopniowa zmiana fazy i ponowny wzrost amplitudy.
Wydaje się, że jedynym lekarstwem byłoby zasilanie cewki BUCK z osobnego źródła o regulowanej amplitudzie i fazie lub - lepiej - zrobienie dodatkowego uzwojenia i korygowanie tylko sygnału wynikającego z różnicy faz TX i BUCK.
Czy coś takiego stosuje się w praktyce?