Witam
Jakiś czas postanowiłem nie pisać już na tym forum - ale postanowienia nie dotrzymałem. Bawię się cały czas w budowanie wykrywacza a tutaj pisze sporo fachowców a nie tylko "fachowców", od których można się sporo dowiedzieć.
Na podstawie moich skromnych doświadczeń doszedłem do wniosku, że realny zasięg wykrywacza ogranicza grunt.
Zasięg w powietrzu może być znacznie większy - jako dowód test mojego prototypu dla 0.25$ - 40 cm
http://youtu.be/x1C6KwhuOoA
Myślę, że ograniczeniem nie jest również zjawisko tłumienia. Dla kilkunastu kHz i głębokościach do 50cm i średnio-zmineralizowanej gleby tłumienie nie jest duże (georadary radzą sobie przecież z dużo wyższą częstotliwością).
Jak więc poradzić sobie z sygnałem gruntu.
W trybie statycznym zakładam, że faza sygnału od gruntu jest stała co umożliwia mi poprawne wykrycie elementu metalowego ale nie daje jednoznacznej identyfikacji. Problemem jest nieutrzymywaniu stałej wysokości w czasie przemiatania a co za tym idzie zmiana amplitudy sygnału "gruntu".
W trybie dynamicznym stosuję filtr górnoprzepustowy nałożony na sygnał "gruntu", który poprawia możliwość identyfikacji (dla małych przedmiotów) jednak nie pozwala prawidłowo zidentyfikować charakteru obiektu na granicy wykrywania.
Teraz prośba o podpowiedź: w jaki sposób śledzić sygnał gruntu. Myślałem o zastosowaniu filtrów Klmana do sygnału "gruntu" - który jest związany z ruchem sondy.
Jak z gruntem radzą sobie zaawansowane wykrywacze jedno-częstotliwościowe
Pozdrawiam.