Detektory dalekiego zasięgu - Raport

Wszelka LIPA która nie działa, bo nie może. Dział ostrzegawczy, ale można także pisać w razie wątpliwości co do egzotycznego sprzętu. Chodzi głównie o LRL i inne dziwaki.

Re: Detektory dalekiego zasięgu - Raport

Postautor: ProScan » wt sty 28, 2014 9:25 pm

Mamy ciąg dalszy. Tym razem zapuszkowali kolegę w/w McCormicka.

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105404, ... wacze.html

Obrazek

Za "urządzenie" oszust żądał kilkanaście tysięcy funtów. Wojskowi inżynierowie sprzedawali je na międzynarodowych targach, a ambasador polecał je władzom stanowym w Meksyku. W końcu wybuchł skandal.

48-letni Gary Bolton zachwalał, że jego produkt GT200 wykrywa materiały wybuchowe, narkotyki, kość słoniową, tytoń, a nawet... pieniądze. Na ziemi z odległości 700 metrów, z powietrza - nawet 4 km. Mury, woda, zwały ziemi - nic nie stanowiło przeszkody.

Któż nie chciałby takiego cuda? Na pewno nie Tajlandczycy, Meksykanie, Libańczycy, Filipińczycy i przedstawiciele kilku afrykańskich państw, którzy ustawiali się po nie w kolejkach. W nękanym narkotykową przemocą Meksyku sprzedało się ok. 1 tys. sztuk, niektóre nawet po... 15 tys. funtów.

Gdyby tylko władze stanowe wiedziały, że kupują bezwartościową zabawkę! Nie miała ona żadnych elektronicznych części, tylko plastikową rączkę, pudełko i antenkę. Koszt produkcji? Przeciętnie 1,82 funta.

Wojskowi jak sprzedawcy

Nic dziwnego, że Bolton żył jak pączek w maśle - zarabiał nawet 3 mln funtów rocznie. Mieszkał w luksusowej posiadłości za 700 tys. funtów na brytyjskiej wsi. I tylko od czasu do czasu wyprawiał się w świat mydlić oczy kolejnym oficjelom.

Odpowiedział za swe czyny dopiero w zeszłym roku, gdy sąd skazał go na siedem lat więzienia (jego były współpracownik Jim McCormick dostał dziesięć lat za sprzedaż podobnych "wykrywaczy" m.in. do Iraku, na której zarobił jeszcze więcej - ok. 50 mln funtów). Ogłaszając wyrok, sędzia powiedział, że oszustwo "zepsuło reputację brytyjskiego handlu za granicą", bo Boltonowi pomagały w interesach brytyjskie agendy rządowe.

Ambasady pomagają oszustowi

Teraz "Guardian" ujawnia szczegóły tej pomocy. Okazuje się, że Bolton płacił rządowi za wynajęcie umundurowanych wojskowych z elitarnej jednostki inżynierskiej na międzynarodowe targi. Brytyjscy żołnierze zachwalali urządzenie m.in. w 2003 r. w Paryżu (za 405 funtów) i Warszawie w (za 1526 funtów).

Bolton opłacił też raport wojskowych na temat jego produktu, który pokazywał potem wraz z materiałami promocyjnymi.

Gdy w 2009 r. zaczęło być jasne, że "cudowny" wykrywacz nie działa i przedstawiciel rządu napisał do Boltona, by nie powoływał się na wsparcie ministerstwa obrony, ten odpisał mu wprost: "to próba zdystansowania się rządu brytyjskiego od poparcia, jakiego świadomie udzielił (...) Ekipa Royal Engineers Export Support Team nie tylko odpowiadała za raport, ale jeszcze regularnie prezentowała go przedstawicielom zagranicznych rządów, pomagając w promocji".

"Guardian" ujawnia też treść maila, który otrzymał Bolton od brytyjskiego oficjela z Meksyku w 2008 r. Opisywał on prezentację przedstawiciela handlowego Wielkiej Brytanii m.in. dla szefa służb bezpieczeństwa stanu Jalisco, w której zachwalano GT200. Ówczesny brytyjski ambasador w Meksyku Giles Paxman wielokrotnie przedstawiał Boltona władzom stanowym. Oszustowi pomagała też brytyjska ambasada na Filipinach.

Meksyk przez 10 lat używał tych atrap

To tym bardziej zadziwiające, że już w 2001 r. naukowiec z rządowego laboratorium zbadał urządzenie i stwierdził jasno, że to "bezużyteczny kawałek plastiku". Zapewnia, że wysłał wyniki badań do ok. 1 tys. osób, m.in. z policji, MSZ, ministerstwa obrony!

Rząd zapewnia jednak, że nie wiedział o oszustwie. - Agenda ds. handlu i promocji [UKTI] wykonuje ważną pracę, wspierając brytyjski biznes na świecie. W przyszłym roku zamierza pomóc 50 tys. firm. Nie może badać lub sprawdzać wszystkich produktów, które wspiera - tłumaczy cytowany przez "Guardiana" rzecznik Downing St.

UKTI będzie ubiegać się o rekompensatę za swe usługi. Ale to nie strata pieniędzy jest najgorsza. W Meksyku feralnych urządzeń używano aż do 2011 r. Eksperci zastanawiają się teraz, do ilu śmierci się przyczyniły. Z "wynalazku" Boltona korzystano m.in. w stanach Sinaloa i Chihuahua, gdzie w wojnach narkotykowych w 2009 i 2010 r. zginęło ponad 10 tys. ludzi. Do dziś korzystają z niego Tajlandczycy.

Od zeszłego roku brytyjskie ambasady ostrzegają zagraniczne rządy, że GT200 nie działa.
ProScan
Właściciel
 
Posty: 8489
Rejestracja: czw wrz 22, 2005 12:57 pm

Poprzednia

Wróć do Pseudodetektory

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość