OK.
Jeszcze kilka uogólnień, bardziej stonowanych, ale nie do końca.
Firma o której mówimy posiada szereg urządzeń w swojej ofercie. Żadne nie jest radarem (chyba że za radar weźmiemy ten czujnik ruchu, ale on nie penetruje gruntu).
Nie ma jednej zasady działania - jako że przyrządów jest wiele. To co je zasadniczo łączy, to graficzna prezentacja wyników. Mając jeden soft można na wykresach 3D obrazować wyniki pomiarów z różnych czujników.
To co pokazują te wykresy to są anomalie; czujniki dostarczają różnych danych w zależności od miejsca gdzie znajduje się operator.
Jak przypuszczam firma stosuje trzy rodzaje czujników:
- magnetyczny (czyli po prostu magnetometr, gradiometr) – nie znalazłem jednak danych co do czułości (tylko częstotliwość zegara procesora Motorola !). Można przypuszczać, że to jakiś badziewny czujnik, np. oparty na efekcie Halla.
- mikrofalowy, wspomniany wyżej. Zapewne obrazuje to co się dzieje tuż pod powierzchnią, stan gruntu (a zwłaszcza jego nasycenie wodą);
- indukcyjny, czyli zwykła cewka (prawdopodobnie na rdzeniu ferrytowym) do odbioru sygnałów radiowych badająca lokalne zaburzenia pola;
O innych aparatach dla aparatów typu Long Range czy Bionic (działających na zasadzie bezczelności sprzedawcy i głupoty kupującego) szerzej może innym razem.
Koszt materiałów służących wykonania dowolego aparatu szacuję na od 100 do 1000zł (nie licząc laptopa i układów transmisyjnych).
proscan