Konstrukcja do miniatur nie należy i jako wadę można uznać jej rozmiary i masę.
W swoim egzemplarzu dokonałem kilku modyfikacji, które moim zdaniem poprawiają jakość poszukiwań. Niektóre są kosmetyczne, banalne, inne wnoszące już sporo do tematu. Oto lista:
1. Regulacja głośności - moim zdaniem pierwsza i bardzo ważna modyfikacja. Nie wiem dlaczego producent tego nie zrobił skoro płytka jest w pełni przygotowana a koszt niewielki. Samo odróżnienie od siebie 5900 od 6000 wydaje mi się być słabym argumentem. Realizacja polega na wylutowaniu rezystora i zamontowaniu potencjometru 100k, wywierceniu otworu w obudowie i złożeniu wykrywacza. Dobrze jest zdobyć porządny potencjometr taki sam jak w oryginale z długimi nogami. Samo wylutowanie rezystora i lutowanie nóżek potencjometru i trzeba wykonać ostrożnie, z baczną kontrolą temperatury. PCB jest dwustronne, ścieżki cieniutkie, łatwe do uszkodzenia mechanicznego i zbyt wysoką temperaturą.
Regulacja głośności działa bardzo dobrze i układ elektroniczny został do tego bardzo dobrze przygotowany. Nie jest to jakaś pierwsza prymitywna aplikacja. Uwzględnia bowiem ton wiodący i w górnym zakresie regulacji nie powoduje jego zmian obniżając jedynie maksymalny poziom dźwięku od wykrytych obiektów. A wszystko to mamy montując jedynie 1 potencjometr.
2. Modyfikacja toru audio wg. opracowania Mranda. Sprytne wykorzystanie tego co detektor już ma. Poprawia funkcjonalność. Dźwięk niesie dodatkową informację której nie przekaże wskazówka ze względu na dużą bezwładność np przy rozpoznawaniu zardzewiałych kapsli. Bez patrzenia na wskaźnik orientujemy się jaką fazę ma dany przedmiot. Niestety w tych detektorach kładziono nacisk głównie na analizę dodatnich vdi. Jest też funkcja dynamicznego kasowania dźwięku znacznie poprawiająca separację blisko leżących przedmiotów. To co do tej pory się zlewało widziane będzie jako osobne obiekty.
Jak kupiłem detektor to miałem już to zamontowane.
3. Nadajnik słuchawek bezprzewodowych. Rewelacyjna modyfikacja, wielu producentów jeszcze do tego nie dorosło. Nadajnik najlepiej zamontować we wnętrzu plastykowej obudowy wskaźnika z dala od elektroniki wykrywacza. Modyfikacja ta wymusiła u mnie zamontowanie potencjometru regulacji głośności, gdyż nadajnik nie radził sobie z dynamiką dźwięku z którą radzi sobie głośnik (ograniczanie maksymalnego poziomu dźwięku powodowało problem ze słyszalnością tonu wiodącego). Korzystałem z gotowego prototypowego nadajnika zaprojektowanego dla Minelaba X-terra 70.
4. Zasilanie. Starzenie się i korodowanie oryginalnego zasobnika oraz postęp w miniaturyzacji ogniw ładowanych wielokrotnie jest wystarczającym powodem by pozbyć się oryginału i podłączyć sobie zasobnik na 4 sztuki akumulatorków AA. U mnie modyfikację wymusiła konstrukcja elektroniczna nadajnika do słuchawek. Zyskujemy na utracie masy. Zasób energii jest sensowny, a jak komuś to nie wystarcza to zawsze może zabrać ze sobą dodatkowe komplety akumulatorków. Polecam Enelopy Sanyo,
5. Wymiana gałek przełączników pracujących z dość dużym przecież oporem na starego typu t.j. o większej średnicy i o agresywniejszej powierzchni chwytu. Banalna kosmetyka, dla mnie poprawiająca ergonomię.
Zaawansowane modyfikacje najlepiej zlecić komuś z odpowiednimi umiejętnościami i zapleczem, gdyż ingerencja w płytkę drukowaną bardzo łatwo może się tu skończyć niepotrzebnym popsuciem tego co było dobre. Ścieżki są naprawdę delikatne.
