Stosunkowo mało jest opinii o Gammie 6000. Ciekaw jestem czy ktoś pracował na tym wykrywaczu oraz na Ciboli i może pokusić się o rzetelne porównanie?
Poszukuję nowego sprzętu dla mojej dziewczyny. Chude toto i drobne, zapał 100%, power 0%, więc sprzęt musi być:
- z grupy najlżejszych na rynku
- skuteczny (tzn. możliwie jednoznaczny i dokładny we wskazywaniu celów, stabilny)
- umożliwiać eliminację niepożądanych kolorków (zmniejszenie ilości wykopywanych łusek i kulek - na zasadzie możliwości eliminacji identycznych sygnałów w sąsiedztwie już wykopanego)
Sprzęt nie zastąpi w 100% Ciboli, która sprawdza się na miejscówkach mocno zaśmieconych, gdzie kopie się każdy kolor. Cibola pozostaje, choć wymaga małego remontu (chyba kabel, bo strasznie nerwowa się zrobiła). Gamma 6000 - lub inna propozycja - ma być przeznaczona głównie na I- i II-wojenne pobojowiska w proporcjach 2/3 las, 1/3 pole, na tzw. kolorową militarkę (guziki, klamry). Użytkowanie raczej mało intensywne, nie musi być to zatem sprzęt pancerny. Wskazana również możliwość skutecznego rozpoznania terenu (obchód w krótkim czasie) - obawiam się, że sonda 8" w Gammie niezbyt się do tego nadaje i lepiej byłoby od razu zastosować 11" (ale jak w niej z namierzaniem?). Cibola z wysoko podkręconym Thresholdem akurat nieźle się w "biegu przez miejscówkę" sprawdzała, a trudno będzie wozić zawsze 2 wykrywacze w każde nowe miejsce.
Za wszelkie rady z góry dziękuję.
M.