ProScan pisze:Natomiast ciekawi mnie, czy sam pomysł wymiany ustawień przez pliki chwycił (bo mi się wydaje, że coś nie za bardzo - ale możne się mylę).
Trochę mnie to zastanawia, wiedząc jaki był szał na "programy" do XLT.
Może Etrack jest prostszy, a w przypadku XLT bez cudzych programów zwykły zjadacz wykrywaczy nie da rady?
Co myślicie?
E-Track to wykrywacz raczej dla zaawansowanego użytkownika. W Polsce dodatkowy przesiew wprowadza cena, znacznie wyższa niż XLT, zwłaszcza używanego, którego można kupić ponad dwa razy taniej. Biorąc pod uwagę, że użytkowników tego sprzętu jest nie za wiele, to jeszcze mniej jest takich, którzy nie potrafią tego sprzętu ustawić samodzielnie.
Poza tym wydaje mi się, że chętnych do dzielenia się ustawieniami też jest niezbyt wielu. Ktoś rozeznany woli wytłumaczyć co i jak należy ustawiać niż podać gotowy program, dać wędkę zamiast ryby, jak marcinch1979 i to ma oczywiście największy sens.
Nie chce tu uogólniać, ale są tacy którzy podają programy, żerując na naiwności, żeby przysporzyć sobie popularności i tyle mają na względzie, bynajmniej nie dobro innych poszukiwaczy, tylko swoje własne (nie wszyscy muszą mieć taką motywację).
Ja sens w połączeniu wykrywacze przez USB widzę w katalogowaniu i zapisywaniu swoich własnych ustawień. Można wgrać ustawienia zależnie od miejscówki, dopieszczać je w miarę poznawania sprzętu, zgrywać i trzymać archiwum. Ale generalnie nie jest to jakaś niezbędna funkcja wykrywacza, już nawet ładowanie przez USB bardziej mi się podoba.
Wykrywacz należy ustawiać jak w pełni manualny aparat fotograficzny, zależnie od sytuacji i efektu jaki chce się osiągnąć. Najlepsze automatyczne aparaty, które mają zaszyte w algorytm ustawiania ekspozycji tysiące jeśli nie dziesiątki tysięcy (!) typowych sytuacji fotograficznych, ale i tak nie dorastają do pięt średnio rozgarniętemu fotografowi, który zrozumiał na czym polega obsługa aparatu fotograficznego.
Zrozumienia nie da się zastąpić automatem.