Pomoc w poszukiwaniu obrączki!!!!

[KrisssK]

stał się Pan , swoistym , " Władcą Pierścieni "

nie przesadzajmy

jest coś niezwykłego , w Pana zdolności odnajdywania tych przedmiotów

tu nie ma nic niezwykłego, trzeba mieć trochę szczęścia, trochę wyczucia, trochę czasu i jeśli zguba jest tam gdzie szukamy to mamy dużą szanse na jej odnalezienie ale oczywiście pewności nigdy nie ma.

[Marcin_77]

witam

to ja szczęśliwy posiadacz znalezionej przez KrisssK'a obrączki. historia pięknie i barwnie opowiedziana, ale prawdziwa . KrisssK dzięki raz jeszcze, bardzo miły prezent tym bardziej, że za kilka dni mam rocznicę ślubu.
pozdrawiam serdecznie

[KrisssK]

Nie zadzieraj ze ślimakami - tak można by w skrócie opisać dzisiejszą historię.

Można się śmiać ale to prawda.
Tydzień temu właściciel pewnej posesji w Katowicach postanowił wyrzucić za ogrodzenie nieproszonego gościa (ślimaka). Jak się jednak później okazało ślimak nie miał zamiaru ze spokojem znieść takiego upokorzenia. Postanowił zabrać swojemu "oprawcy" obrączkę z palca. I jak pomyślał tak zrobił. Nie wiadomo czy sam przeżył ten rzut ale faktem jest, że obrączka znalazła się dobrych kilka metrów za ogrodzeniem w wysokiej trawie przerośniętej pokrzywami.

Mimo wielu typowych sygnałów na polmosy kapsle i pultaby (w końcu był to teren po budowie) dość szybko udało się namierzyć odpowiedni sygnał i obrączka się znalazła.

P. S.
Do właściciela zguby:
Panie Leszku, ta obrączka ma już dożywotnio wyczerpany limit szczęścia. Jak to się mówi - do trzech razy sztuka. Trzy razy zgubiona - trzy razy znaleziona. Moim zdaniem wystarczy
Wizyta u jubilera w celu zmniejszenia rozmiaru jest nieunikniona.

Pozdrawiam

[KrisssK]

Dzisiaj, po przeszło rocznej przerwie od ostatnio opisanej historyjki, wyruszyłem na kolejną wyprawę ratunkową - tym razem kierunek Pyskowice.

Trudno to sobie wyobrazić ale obrączka rzekomo sama, wyskoczyła z palca młodego męża podczas otrzepywania kurtki i trajektorią lotu, której nie powstydziłaby się kula Tomasza Majewskiego podczas zdobywania mistrzostwa olimpijskiego i z gracją skoczka wzwyż jakiej mógłby jej pozazdrość Artur Partyka pokonała betonowy płot sąsiada i z impetem młota rzucanego przez Szymona Ziółkowskiego przedarła się przez gęste gałęzie jodły pospolitej na posesji sąsiada upadając w miejscu gdzie nikt o zdrowych zmysłach nie pomyślałby że mogłaby się tam znaleźć.

Miało być szybko, łatwo i przyjemnie a okazało się że po godzinie szukania mieliśmy zlokalizowane już wszystkie druty, kapsle, tubki, blaszki, folijki itp. oraz wszelkie głębiej zalegające śmieci.
A obrączki ani widu ani słychu.

Już praktycznie zrezygnowany w akcie desperacji podjąłem ostatnia próbę przeszukania najbardziej niedostępnych miejsc pod jodełkami, gdzie trudno było wsadzić nawet sondę wykrywacza.

Po kilku takich próbach udało się namierzyć płytki sygnał jednak o ID daleko odbiegającym od spodziewanego. Sygnał był jednak czysty i wyraźny. Okazało się że miałem nosa. To była właśnie OBRĄCZKA.

Ja nadal nie mogę zrozumieć jak ta obrączka mogła się znaleźć w takim miejscu. .

[ProScan]

[Gopherus]

Brawo Panie Krzysztofie !

Badał Pan swoje drzewo genealogiczne ? Nie miał Pan , czasami , wśród przodków , jakichś Hobbitów ?

Pozdrawiam

Gopherus

[KrisssK]

Drzewa nie badałem ale sprawdziłem czym charakteryzują się Hobbici.

Dowiedziałem się m.in:
(...)Mają czuły słuch i ostry wzrok. Nie lubią się spieszyć bez potrzeby, ale gdy trzeba potrafią poruszać się zwinnie i bezszelestnie. Gdy następuje taka sytuacja w której grozi im spotkanie z niechcianym Wielkim Człowiekiem, potrafią szybko zniknąć mu z oczu. Dla człowieka umiejętność ta graniczy z magią, a hobbici mówią, że zawdzięczają ją wieloletnim praktykom i bliskości z ziemią. (...)

Po głębszej analizie doszedłem do wniosku, że chyba moja żona pochodzi od Hobbitów.

A ja się zastanawiałem skąd ona zawsze wszytko wie, wszystko słyszy, porusza się bezszelestnie itd. Teraz już wiem...

[Beata]

Serdecznie dziękujemy za pomoc Panie Krzysztofie:)

Sami napewno nie znaleźlibyśmy tej obrączki w gąszczu tych wszystkich choinek.
Dobrze, że istnieją urządzenia które dają człowiekowi nadzieje... już byliśmy pewni, że z poszukiwań nic nie wyniknie.
Ale udało się!:)

[KrisssK]

Tym razem poszukiwania podwodne.
Z racji, że temat był zaczęty na innym forum, tam też pełna relacja z poszukiwania utopionej obrączki.

http://www.poszukiwanieskarbow.com/Foru ... 9&t=115356


-------------------
Edit: dn. 2015-06-29
Niestety link do forum który podałem wcześniej już nie działa.
Ani główny moderator ani co gorsze admin nabrali wody w usta i pomimo wielokrotnych zapytań dlaczego tak się stało nie raczą odpowiedzieć.



-------------------
Zatem w skrócie:
Powyższa historyjka miała miejsce na Sosinie. Młode małżeństwo, piłka, woda i oczywiście problem z utopioną obrączką.
Nie ma się co rozpisywać, w każdym razie po kilku godzinach w wodzie obrączka się znalazła - oczywiście w innym miejscu niż zeznawał poszkodowany. Ale najważniejsze że kolejne małżeństwo uratowane.

[piotr14]

Witam mam problem dziś zgubiłem obrączkę w śniegu przy odmiataniu samochodu, proszę o pomoc!

[KrisssK]

Jakiej pomocy oczekujesz? Trzeba dokończyć omiatanie samochodu?

A tak poważniej, napisz coś więcej: skąd jesteś, gdzie ten samochód stał itp.

[ProScan]

Widać że kolega kompletnie spanikował i stąd zapewne brak podstawowych danych o które pyta Kriss.

Jeśli samochód gdzieś na Górnym Śląsku, to pewnie na Krissa będzie można liczyć.



proscan

[piotr14]

Jestem z Skomielnej Czarnej (małopolska) omiatałem samochodu koło domu, gdy ruszyłem zorientowałem się że nie mam obrączki,(tak wiec samochód został omieciony) szukałem w aucie ale nie ma, wydaje mi się że gdy otrzepywałem ręce ze śniegu mi wyleciała. Jest jakaś szansa na odzyskanie obrączki?

[KrisssK]

Szansa zawsze jest.
Mówisz koło domu czyli jak się domyślam na podwórku przed prywatnym domem, tak?
Zatem ryzyko znalezienia przez kogoś przypadkowego jest małe.
Może wystarczy, że poczekasz na odwilż i obrączka sama się znajdzie.
Chętnie bym pomógł ale do Skomielnej mam trochę daleko. Może ktoś z tamtych okolic się odezwi.

[piotr14]

tak przed domem prywatnym, ja byłbym skłonny nawet po Ciebie jechać jeśli tylko będziesz chciał, i kiedy byś chciał. Ale może jest ktoś bliżej kto się takimi czymś zajmuje.