No i nadszedł czas, że córka też zapragnęła zostać poszukiwaczem skarbów . Oczywiście zaszła potrzeba skombinowania jakiegoś sensownego sprzętu.
W związku z tym, że nie jestem zwolennikiem obdarowywania dzieci chińskimi wynalazkami w stylu MD, wykombinowałem takie rozwiązanie.
Postanowiłem wykorzystać prostego tesoraka (Silver uMax), którego "mam na stanie". Wykorzystałem górną rurkę z jakiegoś chińczyka (chyba nie z MD ), podłokietnik od Ciboli, gąbka z rękojeści od roweru.
W ten sposób powstał uniwersalny wykrywacz dla dziecka i dorosłego. Wystarczy przełożyć dolny wysięgnik z cewką oraz przenieść elektronikę (mocowana na jednej śrubie) i gotowe.
Waga z baterią 930g.
Ciekawe tyko czy córce zapału wystarczy na więcej niż jeden wypad
A tak to wygląda: